O blogu

Salve! Silva Rerum to blog poświęcony zagadnieniom: kultury Europy - dziedziczce wspaniałego Imperium Rzymskiego, krytyce poprawności politycznej, iSSlamu, postmodernizmu, doktrynerstwa w każdej postaci, tudzież lewactwa i rożnej maści innego robactwa....

czwartek, 13 grudnia 2012

Na modną Ksantypę


Gdy nudne rozmowy Twoje z żoną o tym tylko się toczą:
Dior, Chanel, o kreacji Versace co psiapsiółka ma uroczą;
Gdy serce od pracy Twej znoju mało z piersi nie wyskoczy,
A język twój ciska w złości, co ślina na niego utoczy,
Gdy uszy twe dotknie wyniosłym westchnieniem: gdzie nowy Mercedes?
Niech gdery te będą twego serca utwierdzeniem – rzeknij na to: „per pedes”!
Bo i tak rzuci Cię - gdy w szkatule twej zabraknie: sestercji, solidów, srebrników.
Skromnej Kochance więc podaruj moc miłości, kwiatów i śpiewnych słowików.
Sercu Jej nie żal marności nad marnościami,
Co zowią damy modne fibulami, koliami czy zausznikami.

Katafalk nieśmiertelności


Teściowa twa bliska wydaje się śmierci?
Z pokoju jej zakątka siarką i trupem śmierdzi?
Nie Bogu swe modły recytuj dziękczynne,
lecz Diabłu ogarek i dary zanoś wotywne!
Mimo, iż mamusia – „kochana” -
na katafalku wyda Ci się – już, już - skona,
nie Stwórcy to być może miłosierna wola;
Przysiąg żebym prędzej, że to Czart ją woła.
A bo i dla Niego ,jak i Tobie, może być ciężarem,
zatem módl się do Belzebuba z serca wielkim żarem.
A że dusza teściowej twej wypełzła wprost z czeluści,
to nie wiesz nigdy czy Niebo, a tym bardziej Piekło, do siebie ją wpuści



Na agorze


Choć to lupanar, szyld krzyczy - res pvblica !

Magistraci? Matołów, tyranów i pieniaczy to klika.
Agory portyki stadami much oblepione;
co stanie wbrew "tak" lub "nie" będzie przez obie strony ukąszone;
Targi, układy, hałas, jakbyś w dzielnice wszedł gdzie edyl stawiać kazał szynki
- prędzej czy później, nadejdą do-rzynki.

          ***

...Temu co pośrodku tego gwaru smętnie siedzi,
a słucha co tam hołota i bożek jej bredzi,
przyjdzie mu ubić piórem a gladiem sporo z tych oto roji,
aby bezcześcić nie mogło plugastwo cieniodajnej stoi.

środa, 12 grudnia 2012

Rydwan Śiwy i Nowe Termopile

Czymże jest szczęście? Na pewno nie brakiem cierpienia. Bo jaka to radość stać w życiu, trzymając się tej nijakiej szalupy, której bandera: Zobojętnienie! W bezruchu tkwić prawie; za daleko kroku się bać uczynić lub wystrzegać się, by nic, co rzeka życia z sobą niesie, nie wstrząsnęło naszym spokojem? Czy opłacić brak zgryzot całą oddając radość – wszakże pod niebiosami los zastaw zawsze bierze za swe dary. A więc Spokój, co śmiercią samowygaśnięcia. Być jako pustka, dać ile dano, buchalterią szkód i zysków życie uczynić i rozwagą drogę tę nazywać!? Ktoś rzec może, że na świat ułomni przychodzimy, skoro więc z niczym przychodzimy, z niczym też odchodzimy. Bytem co niebytu podobnym się stać? Przedwczesnym Bytu losu pomnikiem być, losu co jest Jego niechybną porażką. Czymże wszelka wielkość i małość tych co przed nami? Cóż, rodzili się, żyli, cierpieli, umierali jak i Wszechświat umrze skuty lodem, w ciemnościach Ragnaroku. Got is tot. 

Może więc szczęściem zwać taniec dionizyjski i dogadzanie sobie - w końcu i to obmierznie, bądź z braku umiarkowania ku cierpieniu zaprowadzi, bezsens swój odkrywając: paradoks w tym jest ukryty. Całkowicie upojony nikt w dalekie podróże nie rusza. Czegoż szukać jeśli Szczęście Prawdziwe jest tu i teraz? Po co czynić cokolwiek skoro człek syty, nowe krainy tę samą przyjemność dadzą jak ta. Śmiechem zbyć tylko takie mniemania. Nim się obejrzysz los cię wespół z „nie-cierpiącym” na jednej szalupie ustawi. W miejscu stać będziecie i udawać, że oceanu nie ma, albo że spokojny, gdy tymczasem szaleć bałwany będą wokół was, gotowe pochłonąć łupinę co martwą waszą egzystencje podtrzymuje. 

Może szczęście to życie w zgodzie z wartościami, jakie się wyznaje i śmierć podług ich rozporządzeń? Jakie Przykazania wykuć więc na własnych tablicach, pośród tych roztrzaskanych, czy nowe złożyć da się ze starych, wytartych, i zmurszałych? Czyż nieraz Nowe Prawa upadku wcześniejszego były zgniłym owocem, nim stele złotem ich glifów pokryte pod piaskami utonęły? Czy człowieczeństwa przeznaczeniem, starszego niźli człowiek lub dopiero mającego się w nim wcielić , to koło zamknięte; Uroboros co sam ogon swój pożera by w końcu odrodzić się? Czy cykl ten zamknięty między barbarzyństwem a Cywilizacją biegnie? Jak jedne od drugie w ten czas odróżnić? Niebosiężne iglice ważyć można na szali z ludzką prostą dobrocią? Ale wy, wy cnotliwy, bogaci lub ubodzy duchem, wiedzcie, że pychą za waszą cnotę odpłaty oczekiwać. Wy Nieba za Ziemię chcecie! Cnota własną swoją jest nagrodą, celem i sensem. 

A może jednak los Człowieka nie jest jak okręg na równinie pyłem pokrytej narysowany, w który Wszechświat się obrócić musi? Może kołem, przez Prawa Natury, do Rydwanu Postępu, przysposobionym? Pilna praca nas więc czeka! Nowy Rydwan co Uroburosa stratuje budujmy, formujmy Falangę, by zgnieść chordy sług jego! Nowe Termopile majaczą w oddali, lecz z tarczą nam trzeba powrócić by z powozu drew strzały wyciosać; skruszyć koła niewolniczej karmy, na groty tych bełtów przetopić, co nad mostem między zwierzęciem a Doskonałością rozpiętym przelecą; by człowiek w samozniesieniu swojej natury tylko narzędzie doskonalenia miał. Dzieła tego nie sposób wykonać w mroźnym uścisku Nirwany będąc, ni chuci żarze. Człowiek dostąpić pełnego szczęścia może tylko w nadziei nowych krain, co niewiedzy skrywa mgła, wciąż będąc w drodze. A więc największą cnotą jest ta darząca, co pokrzepieniem i laską dla naszych współbraci jest w tej ziemskiej podróży i pleśń z oczu ich zdziera a na światło wiedzie. Bądźmy więc głębocy jak studnia, jak ona na dary otwarci aby tym mocniej obdarowywać. Lecz nie czas, ni sens być dla przyjaciół jako ciepłe posłanie, prędzej jako łoże polowe, aby od wysiłku podróży nieodwykli. Większą to będzie dla nich przysługą! Wszakże pilna czeka nas walka z samych z sobą i Światem. Dla zwycięstwa Nowe Prawo spisać trzeba i Nowe Przymierze zawiązać by roztropnie podążać ponad przepaścią, której imiona są trojakie: Pierwszy Człowiek, Ostatni Człowiek i Nadczłowiek.