O blogu

Salve! Silva Rerum to blog poświęcony zagadnieniom: kultury Europy - dziedziczce wspaniałego Imperium Rzymskiego, krytyce poprawności politycznej, iSSlamu, postmodernizmu, doktrynerstwa w każdej postaci, tudzież lewactwa i rożnej maści innego robactwa....

środa, 6 sierpnia 2008

Feminizm wcieleniem marksizmu?

"Każdy, kto zna środowisko akademickie, wie, że od czasu do czasu wyłaniają się z niego sekty ideologiczne, podatne na dogmatyzm i odpor­ne na wszelką krytykę. Wiele kobiet uważa, że właśnie taki los spotkał ostatnio feminizm. W książce 'Who Stole Feminism' filozof Christina Hoff Sommers przedstawia użyteczne rozróżnienie między dwiema szkołami myśli feministycznej. 'Feminizm równościowy' sprzeciwia się dyskryminacji na podstawie płci oraz innym formom niesprawiedliwego traktowania kobiet. Mieści się on w nurcie klasycznego liberalizmu i tradycji humanistycznej, które wyrosły z myśli oświecenia. To ten rodzaj myśli feministycznej pociągnął za sobą pierwszą falę feminizmu i przyczynił się do nadejścia drugiej. 'Feminizm płci' głosi natomiast, że kobiety są nadal niewolnicami powszechnego systemu męskiej dominacji, systemu płci społeczno-kulturowej, w którym 'biseksualne noworodki są przekształcane w osobowości płci męskiej lub żeńskiej, przy czym przeznaczeniem tych pierwszych jest panowanie, a drugich - posłuszeństwo'. Ten kierunek myśli feministycznej pozostaje w sprzeczności z tradycją klasycznego liberalizmu. Jest on bliski marksizmowi, postmodernizmowi, konstrukcjonizmowi społecznemu i nauce radykalnej. Stał się on swoistym credo niektórych programów studiów kobiecych, organizacji feministycznych oraz orędowniczek ruchu kobiecego.
Feminizm równościowy jest doktryną moralną nawołującą do równego traktowania wszystkich ludzi, która nie próbuje jednak rozstrzygać kwestii empirycznych z dziedziny psychologii czy biologii. Feminizm płci jest doktryną empiryczną, która opowiada się za trzema twierdzeniami na temat natury ludzkiej. Po pierwsze, różnice między mężczyznami a kobietami nie mają nic wspólnego z biologią, lecz są wyłącznie konstruktem społecznym. Po drugie, ludzie kierują się tylko jednym moty­wem - dążeniem do posiadania władzy - a życie społeczne można wyja­śniać wyłącznie w kategoriach sposobów sprawowania władzy. Po trzecie, podstawą ludzkich interakcji nie są motywy ludzi kontaktujących się ze sobą na poziomie jednostkowym, lecz motywy grup w kontakcie z innymi grupami - w tym wypadku płci męskiej dominującej nad płcią żeńską.
Głosząc te doktryny, zwolenniczki tego kierunku myśli feministycznej wydają się przykuwać feminizm do szyn kolejowych, po których właśnie nadjeżdża pociąg. Jak się przekonamy, neurobiolodzy, genetycy, psychologowie i etnografowie dowodzą istnienia różnic międzypłciowych, których źródła niemal na pewno tkwią w biologii człowieka. Psychologowie ewolucyjni ujawniają natomiast całą sieć motywów innych niż dominacja jednej grupy nad drugą (takich jak miłość, seks, rodzina czy piękno), któ­re wikłają nas w liczne sojusze i konflikty interesów z członkami tej samej płci oraz płci przeciwnej. Feministki płci chcą albo wykoleić ów pociąg, albo nakłonić inne kobiety, żeby wraz z nimi dokonały aktu męczeństwa, ale inne kobiety ani myślą się do nich przyłączyć. Mimo że tak bardzo rzucają się w oczy, feministki płci nie przemawiają w imieniu wszystkich feministek, nie mówiąc już o wszystkich kobietach. "

Fragment z książki "Tabula rasa" Stevena Pinkera

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Krótko o równości, sprawiedliwości i raju na Ziemi

Wiele atramentu wylano na próby unaocznienia błędów w postrzeganiu rzeczywistości przez ludzi o poglądach lewicowych. Jednakże wielu apologetom prawicy czy liberalizmu umyka sprawa fundamentalna. Otóż dla socjalistów nie ma sprzeczności między równością a sprawiedliwością. Dychotomia logiczna między tymi pojęciami jest oczywista, gdyż sprawiedliwość dokonuje często rozróżnienia miedzy tymi, którzy na coś zasługują lub są czegoś warci a tym, którym się to nie należy – jest więc ona sprzeczna z równością.

Dla socjalisty natomiast równość tożsama jest ze sprawiedliwością. Tak więc docelowym systemem społecznym jest społeczeństwo "równych". Z oczywistych względów (ludzka natura) takie społeczeństwo istnieć nie może. Oznacza bowiem one całkowite zniszczenie i ciągłe niszczenie różnorodności a przez to potencjalnie może oznaczać zatrzymanie rozwoju cywilizacji a w dalszej perspektywie zagrozić istnieniu gatunku ludzkiego - gatunek zbyt homogeniczny jest mało odporny na nagłe zmiany środowiska. Kolejnym powodem dla, którego ład społeczny oparty na równości prowadzi do upadku jest rozleniwienie społeczeństwa - skoro wszystkim się należy to samo i po tyle samo to po co się starać, pracować nad sobą, ulepszać otoczenie? Po co sie starać skoro i tak jeśli będę zarabiać więcej od innych to przyjdzie fiskus pracujący dla lewackiego państwa i dokona "redystrybucji dóbr"? Państwo socjalne (opiekuńcze), którego naczelnym celem jest uszczęśliwiać ludzi poprzez równość dokonuje erozji etosu pracy. Dokonuje paradoksalnie polaryzacji społeczeństwa. Jedni czują sie pokrzywdzeni, gdyż odebrano im owoce ich pracy - inni zaś rozpasani państwowym rozdawnictwem uważaj, iż nie uczyniono im za dość, że nadal im sie należy i już!. Nieodpartym więc jest przyznać, iż w ramach takiego porządku "tylko ten jest szacunku wart kogo wszy jedzą". Równość i sprawiedliwość pogodzić się da o tyle, o ile pierwsza może być (aczkolwiek rzadko) narzędziem drugiej.

A teraz trochę o "raju na ziemi", który nam obiecuje lewica. Jak ten "raj" wygląda? Ogólnie rzecz biorąc to świat bez walki, konkurencji, to ład społeczny, w ramach którego cele jednostek i ogółu są tożsame. Jest to kolejna mżonka, gdyż nie bierze ona pod uwagę ontologicznego statusu człowieka jako jednostki. Jako byt ograniczony czasowo i przestrzennie każdy z nas widzi świat odmiennie, a więc potencjalnie będzie mieć cele odmienne od celów pozostałych ludzi nawet na bardzo subtelnym poziomie mimo "zrównania" wszystkich społecznych i biologicznych warunków życia. Ta sama zasada dotyczy społeczeństwa klonów. Dlatego uważam, iż ustój socjalistyczny nie jest ustrojem dobrym ani w dzisiejszych ani w żadnych przyszłych warunkach - chyba, że ludzie przestaną być....ludźmi.

Standardową kontrą na krytykę opartą o logikę formalną jest bełkotanie o "nowej logice dialektycznej"....no cóż niektórzy nie potrafią wyjść poza ramy heglowskiego bajdurzenia....


* * * *

Faust:
Najpierw o piekło chciałbym cię wypytać
Gdzież jest to miejsce zwane tak przez ludzi?
Meph.:
Pod niebiosami.
Faust:
Tak, lecz gdzie, dokładnie?
Meph.:
We wnętrzu tych żywiołów, gdzie musimy
Męczyć się i pozostać już na zawsze;
Bo piekło nie ma granic, nie jest także
Ograniczone do jednego miejsca;
Bo tam, gdzie my jesteśmy, tam jest piekło,
A gdzie jest piekło, tam my być musimy.
I by z tym skończyć, gdy świat się rozpadnie,
A wszystko już zostanie oczyszczone
Wszędzie tam będzie piekło, gdzie nie będzie niebiosów.
Faust:
Myślę, że piekło to bajka.
Meph.:
Więc dobrze, myśl tak, póki doświadczenie
Nie sprawi, że odmienisz swoje zdanie

Christopher Marlowe, Tragiczna Historia Doktora Fausta

niedziela, 3 sierpnia 2008

Rasizm na talerzu

Polityczna poprawność wtłaczana społeczeństwom przez grupkę lewackich ideologów, nabiera coraz więcej cech ponurej groteski. Oto w Wielkiej Brytanii, sponsorowana przez rząd agencja - Narodowe Biuro ds Dzieci (National Childern's Bureau - NCB), wydała wskazówki dla nauczycieli i opiekunów przedszkolnych oraz opiekujących się dziećmi w żłobkach, aby zwrócili uwagę na zachowanie się dzieci podczas zabaw oraz podczas smakowania i jedzenia nieznanych im potraw. Według instrukcji, postawa dzieci, którym nie smakują np. pakistańskie przyprawione potrawy, zaliczane są do "incydentów rasistowskich".

366-stronicowa instrukcja Young Children and Racial Justice ("Dzieci i rasowa sprawiedliwość") opracowana przez biuro NCB - dotowane sumą 12 milionów funtów rocznie - zwraca uwagę na potencjalnie rasistowskie nastawienie wśród niemowląt i dzieci. Zaleca opiekunom zwracanie szczególnej uwagi i nie ignorowanie przypadków uprzedzeń, gdyż dzieci powinny "zdawać sobie sprawę z innego życia innych ludzi".

Tak więc takie dziecięce i naturalne rozróżnianie rasy czy narodowości, przejawiające się niewinnymi określeniami, jak "blackie" (czarni), "Pakis" (Pakistańczyczy), czy nawet "ci ludzie" ("those people"), są według instrukcji postawą rasistowską. Również zwrócenie przez dzieci uwagi na naturalnie inną woń wydzielaną przez skórę ludzi innej rasy i stwierdzenie, że "oni pachną" [lub śmierdzą - w angielskim trudno o rozróżnienie w nieprecyzyjnym "they smell"], kwalifikuje postawę jako rasistowską. Instrukcja uczula opiekunów, że dzieci mogą "reagować negatywnie na kulinarne tradycje inne niż ich własne, poprzez powiedzenie: 'Yuck'" [najbliższe polski odpowiednik: fuj!, niedobre!]. Instrukcja ostrzega też, że "rasistowskie incydenty wśród dzieci we wczesnych etapach życia, ukazują się poprzez przezywanie, bezmyślne komentarze oraz zawiązywane związki grupowe". Zatem wyrażenie niechęci dzieci do hinduskich, meksykańskich czy afrykańskich potraw, czy też zwykła zawiązująca się przyjaźń wśród dzieci ("związki grupowe"), kwalifikowane są przez błazeńskich pseudo-psychologów jako nastawienie rasistowskie.

Jednocześnie opiekunowie są surowo ostrzegani: "Żaden incydent rasistowski nie może być ignorowany. Kiedy mamy do czynienia z czystym rasistowskim incydentem, konieczne jest przedsięwzięcie konkretnej postawy w zganieniu tego działania". Opiekunowie są zobowiazani do zgłaszania lokalnym władzom "wszystkich możliwych" przypadków postaw i zachowań rasistowskich. W duchu bolszewickim, instrukcja uspokaja jednocześnie, że "Niektórzy ludzie myślą, iż duża ilość zgłaszanych rasistowskich incydentów wpłynie negatywnie na opinię instytucji. W rzeczywistości - jest wręcz przeciwnie."

Za: konserwatyzm.pl

Marek Kunc - "Demokraci"

Zanim jeszcze blady świt
Ciemność nocy zmieni w mit,
Suną śpiesznie do swych ław
Ważyć krocie trudnych spraw.
Odpędzając resztki snu,
Trzeźwo patrzą w oczy złu,
Co bezczelnie krzywy pysk
Szczerzy na nich. Co tam zysk,
Niczym nawet wolny czas.
Tu o szczęście idzie mas,
Sprawiedliwość, lepszy los.
Po to im oddano głos!!!
Las ich rąk, jak cepów sto
W pył roznosi wszelkie zło.
Oniemiały patrzy świat
Na etosu światły kwiat.
Mogą noce zmienić w dnie;
Kto jest za, kto wstrzymał się?
Lub zawracać biegi rzek;
Większość wszystkim, niczym człek!!!
Wszelkie moce wrażych sił
Zwykłe kworum zmienia w pył.
Tyle przeszkód, tyle trosk
Urabiają niczym wosk.
Choć wciąż gęsty ramion las,
Już im czoła bruździ czas.
A tu jeszcze zadań stos,
Każdy chciałby zabrać głos.
Lecz czy zdążą w trudzie swym
Szansy równość wcielić w czyn?
Patrzy na nich dobry Bóg,
Chciałby pomóc, gdyby mógł.
Lecz ma tylko ręce dwie –
- Tak głosować nie da się...

"Na Unię" - wierszyk

Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,
Każda w wagonie ledwo się mieści,
Pierwsza zawiera setki koncesji,
Pewną przyczynę rychłej recesji,
Druga przynosi drogą benzynę,
Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,
Trzecia wprowadza nowe podatki,
Podnosi VAT-y, akcyzy, składki,
By ' ludzie pracy' pieniądze mieli,
W kieszeniach swoich przedstawicieli,
Czwarta rozwala polskie mleczarnie,
Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,
Piąta morderców od kary zwalnia,
W więzieniach będzie miła sypialnia,
Szósta pomnoży nam urzędników,
W siódmej są wzory nowych pomników,
W ósmej feminizm i parytety,
Wybierz cymbałów- byle kobiety,
W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,
Za hojną kasę z Eurodotacji,
Aktorzy, panienki i dziennikarze,
Wyklepią wszystko, co im się każe,
Zaś szkolnej dziatwie,
Przyniesie chlubę,
Udział w błękitnym EuroMerkeljugent,
Miłość do Unii w wierszu, w piosence,
Wszystko co robisz, nawet w łazience-
Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,
Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,
Nie skończysz studiów,
Wylecisz z pracy,
Eurogestapo zrobi cię ' cacy',
A o kolejnych czytać się nie chce,
Można z pociągu wyskoczyć jeszcze

W Poroninie na jedlinie wiszą gatki po Leninie. Kto chce w Unii awansować, musi gatki pocałować. Wiszą tam wiek już cały i jeszcze dotąd nie wywietrzały..... :P