O blogu

Salve! Silva Rerum to blog poświęcony zagadnieniom: kultury Europy - dziedziczce wspaniałego Imperium Rzymskiego, krytyce poprawności politycznej, iSSlamu, postmodernizmu, doktrynerstwa w każdej postaci, tudzież lewactwa i rożnej maści innego robactwa....

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Krótko o równości, sprawiedliwości i raju na Ziemi

Wiele atramentu wylano na próby unaocznienia błędów w postrzeganiu rzeczywistości przez ludzi o poglądach lewicowych. Jednakże wielu apologetom prawicy czy liberalizmu umyka sprawa fundamentalna. Otóż dla socjalistów nie ma sprzeczności między równością a sprawiedliwością. Dychotomia logiczna między tymi pojęciami jest oczywista, gdyż sprawiedliwość dokonuje często rozróżnienia miedzy tymi, którzy na coś zasługują lub są czegoś warci a tym, którym się to nie należy – jest więc ona sprzeczna z równością.

Dla socjalisty natomiast równość tożsama jest ze sprawiedliwością. Tak więc docelowym systemem społecznym jest społeczeństwo "równych". Z oczywistych względów (ludzka natura) takie społeczeństwo istnieć nie może. Oznacza bowiem one całkowite zniszczenie i ciągłe niszczenie różnorodności a przez to potencjalnie może oznaczać zatrzymanie rozwoju cywilizacji a w dalszej perspektywie zagrozić istnieniu gatunku ludzkiego - gatunek zbyt homogeniczny jest mało odporny na nagłe zmiany środowiska. Kolejnym powodem dla, którego ład społeczny oparty na równości prowadzi do upadku jest rozleniwienie społeczeństwa - skoro wszystkim się należy to samo i po tyle samo to po co się starać, pracować nad sobą, ulepszać otoczenie? Po co sie starać skoro i tak jeśli będę zarabiać więcej od innych to przyjdzie fiskus pracujący dla lewackiego państwa i dokona "redystrybucji dóbr"? Państwo socjalne (opiekuńcze), którego naczelnym celem jest uszczęśliwiać ludzi poprzez równość dokonuje erozji etosu pracy. Dokonuje paradoksalnie polaryzacji społeczeństwa. Jedni czują sie pokrzywdzeni, gdyż odebrano im owoce ich pracy - inni zaś rozpasani państwowym rozdawnictwem uważaj, iż nie uczyniono im za dość, że nadal im sie należy i już!. Nieodpartym więc jest przyznać, iż w ramach takiego porządku "tylko ten jest szacunku wart kogo wszy jedzą". Równość i sprawiedliwość pogodzić się da o tyle, o ile pierwsza może być (aczkolwiek rzadko) narzędziem drugiej.

A teraz trochę o "raju na ziemi", który nam obiecuje lewica. Jak ten "raj" wygląda? Ogólnie rzecz biorąc to świat bez walki, konkurencji, to ład społeczny, w ramach którego cele jednostek i ogółu są tożsame. Jest to kolejna mżonka, gdyż nie bierze ona pod uwagę ontologicznego statusu człowieka jako jednostki. Jako byt ograniczony czasowo i przestrzennie każdy z nas widzi świat odmiennie, a więc potencjalnie będzie mieć cele odmienne od celów pozostałych ludzi nawet na bardzo subtelnym poziomie mimo "zrównania" wszystkich społecznych i biologicznych warunków życia. Ta sama zasada dotyczy społeczeństwa klonów. Dlatego uważam, iż ustój socjalistyczny nie jest ustrojem dobrym ani w dzisiejszych ani w żadnych przyszłych warunkach - chyba, że ludzie przestaną być....ludźmi.

Standardową kontrą na krytykę opartą o logikę formalną jest bełkotanie o "nowej logice dialektycznej"....no cóż niektórzy nie potrafią wyjść poza ramy heglowskiego bajdurzenia....


* * * *

Faust:
Najpierw o piekło chciałbym cię wypytać
Gdzież jest to miejsce zwane tak przez ludzi?
Meph.:
Pod niebiosami.
Faust:
Tak, lecz gdzie, dokładnie?
Meph.:
We wnętrzu tych żywiołów, gdzie musimy
Męczyć się i pozostać już na zawsze;
Bo piekło nie ma granic, nie jest także
Ograniczone do jednego miejsca;
Bo tam, gdzie my jesteśmy, tam jest piekło,
A gdzie jest piekło, tam my być musimy.
I by z tym skończyć, gdy świat się rozpadnie,
A wszystko już zostanie oczyszczone
Wszędzie tam będzie piekło, gdzie nie będzie niebiosów.
Faust:
Myślę, że piekło to bajka.
Meph.:
Więc dobrze, myśl tak, póki doświadczenie
Nie sprawi, że odmienisz swoje zdanie

Christopher Marlowe, Tragiczna Historia Doktora Fausta

Brak komentarzy: